Dzięki in vitro jesteśmy dziadkami

Gdyby nie metoda in vitro, wiele babć i dziadków nie świętowałaby dzisiaj Dnia Babci i Dnia Dziadka. Co na ten temat ma do powiedzenia starsze, mądrzejsze pokolenie? Jesteśmy szczęśliwi dzięki in vitro – mówią ze wzruszeniem.

– Nasze życie potoczyło się tak, że mamy tylko jedną córkę. Kiedy dorosła, zaczęliśmy żałować, że tylko jedną, ale było już za późno. Czekaliśmy i czekaliśmy na wnuki. Dzięki in vitro mamy ich dwójkę. Dwójkę cudnych wnuczek, wesołych, uśmiechniętych. Wnuczek, które dają nam tyle radości, że nie wyobrażamy sobie, że mogłoby ich nie być – mówi Ewelina Kobzda, babcia siedmioletniej Julii i półtorarocznej Zosi.

O in vitro trzeba mówić!

Pani Ewelina przyznaje, że kiedy urodziła się pierwsza wnuczka, uważała, że nie należy chwalić się tym, jak została poczęta.

 „Córka przekonała mnie, że trzeba o tym mówić głośno. Tak, żeby usłyszeli wszyscy, którzy są przeciwko in vitro. I żeby się przekonali, że z in vitro rodzą się dzieci z naszej ulicy, z naszego bloku. Albo te dzieciaki, które przychodzą do naszego dziecka na urodziny” – mówi pani Ewelina.

screen-z-ekranu-wyborcza.pl-capture-20160122-085044-crop

Fot. screen z wyborcza.pl

– Bo wszystkim się wydaje, kiedy mówią o dzieciach z in vitro, że to jakieś ufoludki, dzieci z kosmosu. A jeżeli nie z kosmosu, to na pewno z Warszawy. W każdym razie nie z naszego miasteczka.

„Miłość do wnuków jest inna niż do dzieci, i to zrozumie dopiero ten, który ma te wnuki. Jak się ma dzieci, to się je kocha bezwarunkowo, ale trzeba je wychowywać, opiekować się 24 godziny przez siedem dni w tygodniu. A wnuki to sama radość” – mówi pani Ewelina.

Jestem dziadkiem dzięki in vitro

Na pomysł publikowania zdjęć dziadków ze swoimi wnukami z in vitro wpadło Stowarzyszenie Nasz Bocian. Ideą przedsięwzięcia było zrobienie zdjęć i podpisanie ich hasztagami: #babciazinvitro #dziadekzinvitro, a także wrzucenie ich na swoje facebookowe profile lub przesłanie do Naszego Bociana.

screen-z-ekranu-wyborcza.pl-capture-20160122-085344-crop

Fot. screen z wyborcza.pl

– Akcja miała być początkowo tylko piękną i oryginalną formą uczczenia Dnia Babci i Dziadka, ale stała się czymś więcej – mówi Marta Górna, organizatorka przedsięwzięcia. – Reakcja babć i dziadków pokazuje ogrom miłości, dumy i odwagi. Pokazuje, że niepłodność to choroba, która dotyka nie tylko niepłodnych; cierpią na nią całe rodziny. Kolejne zdjęcia, które do nas docierają, zawierają ogromny ładunek pięknych emocji. To również potężne pozytywne wsparcie dla tych, którzy ciągle czekają. Publikowane przez nas zdjęcia mają po kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń, zyskują tysiące polubień i udostępnień. Jesteśmy bardzo wzruszeni i niesamowicie dumni.

Polecamy także:

Ma 80 lat i odwagę mówić, że czeka na prawnuka z in vitro

Nie taki diabeł straszny, czyli jak w praktyce wygląda in vitro

Krótka historia wszystkiego

In vitro – szczęście z probówki (serial dokumentalny)

 
źródło: wyborcza.pl, akcja Stowarzyszenia Nasz Bocian odbyła się w 2016 r.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *