prof. Marian Szamatowicz, in vitro, naprotechnologia, zarodki in vitro, leczenie niepłodności, niepłodność

Leczenie niepłodności zdaniem prof. Mariana Szamatowicza

Różne są metody leczenia niepłodności. Szczególnie głośno słyszy się o dwóch: naprotechnologii i in vitro.

Naprotechnologia – co to takiego?

Zdaniem profesora Mariana Szamatowicza naprotechnologia „to znak firmowy Instytutu Pawła VI w Stanach Zjednoczonych. Mogą go używać wszyscy, jeśli w swoim działaniu podporządkowują się podręcznikowi napisanemu przez Thomasa Hilgersa, twórcę naprotechnologii. Naprotechnologia to przede wszystkim diagnostyka, często nie dająca najmniejszej szansy na ciążę. Oczywiście, dzieci z naprotechnologii się rodzą. Ale tak samo rodziłyby się, gdyby nie zastosowano żadnej metody”.

In vitro i los zarodków

„Żeby doszło do ciąży, muszą być spełnione dwa bardzo istotne elementy. Przede wszystkim dobrej jakości zarodek. Bo trzeba wiedzieć, że natura tak człowieka ukształtowała, że spośród powstałych zarodków około 65 proc. nie rozwija się w warunkach naturalnych, bo są obciążone defektami genetycznymi. Druga sprawa to endometrium – miejsce, gdzie zarodek będzie się zagnieżdżał i rozwijał. Może się zdarzyć, że jest ono nieprzystosowane i wtedy przeniesienie tam zarodka to skazanie go na nieuchronne obumarcie. Dlatego zarodek mrozimy, przygotowujemy endometrium i wtedy dopiero przenosimy zarodek do macicy” – wyjaśnia profesor.

Dodatkowo „ciąże po mrożonych zarodkach wykazują zdecydowanie korzystniejsze parametry – zarówno położnicze, jak i rozwoju samego zarodka – w stosunku do ciąż na niemrożonych”.

Czy in vitro można u każdego zastosować?

„Do in vitro muszą być wskazania. Nie pomoże żadne leczenie przy nieodwracalnie uszkodzonych jajowodach czy braku jajowodów, zaawansowanej endometriozie, która prowadzi do głębokiej destrukcji miednicy mniejszej i narządów rozrodczych kobiety, czy przy zaawansowanym tzw. czynniku męskim” – uważa profesor.

Kto będzie mógł sobie pozwolić na in vitro w Polsce?

Zdaniem profesora Mariana Szamatowicza: „jeśli w Polsce wprowadza się zakazy, to dotyczą one wyłącznie ludzi biednych. Bo każdy, kto ma pieniądze, nie będzie się oglądał na to, co się dzieje u nas, tylko pojedzie do każdego innego kraju i dostanie usługę na najwyższym poziomie”.

 

źródło: poranny.pl

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *