Choroba, która zabiera kobiecoś

Ta choroba zabiera kobiecość. Zobacz, jak jej nie stracić i mieć siłę, by walczyć

Rak jajnika każdego roku po cichu zabija w Polsce prawie 2 500 tysiąca kobiet! Na początku go nie widać, ale gdy choroba się ujawni, zabiera wszystko – zdrowie, kobiecość i siłę do walki o życie. Jak nie zgubić tej siły i zaakceptować zmiany w ciele, które są nieuniknione – pisze psycholog Milena Dzienisiewicz, ekspert Ogólnopolskiej Kampanii Diagnostyka Jajnika.

Choroba nowotworowa sama w sobie wprowadza całkiem spory zamęt do naszego życia, a leczenie, któremu się poddajemy, często powoduje bardzo wiele zmian w naszym ciele. Przestajemy je akceptować i zaczynamy źle się w nim czuć. Patrząc w lustro, nie widzimy już tej samej kobiety – widzimy chorą na raka. Ubrania podkreślające kobiecość lądują na dnie szafy, kosmetyki do makijażu giną gdzieś w czeluściach kosmetyczki, a my przywdziewamy przysłowiowy worek i zaszywamy się w domu – w końcu jako osoba chora na raka nie potrzebujesz tych wszystkich babskich gadżetów.

Odnaleźć siebie w sobie

Odnalezienie się w nowym ciele może być dość trudne. Choroba i leczenie zmienia nasze ciało, często pozbawiając nas tzw. atrybutów kobiecości (narządów rodnych, piersi, włosów). Ważne, abyś dała sobie czas na zaakceptowanie tych zmian i spróbowała zmienić swoje przekonania o kobiecości w obliczu choroby.

Jednym z częstych efektów ubocznych leczenia jest utrata włosów, brwi i rzęs. Jest to chyba najbardziej zauważalna dla otoczenia zmiana w naszym wyglądzie. Szczególnie dla kobiet jest to bardzo trudny czas. Dzień, w którym widzimy pierwsze wypadające włosy, budzi ogromne emocje i bardzo często ogromne cierpienie. Pacjentki, opowiadając o tym dniu, wspominają, jak było im ciężko i smutno, bardzo wiele kobiet płacze i trudno im się z tym pogodzić.

W jaki sposób pomóc sobie?

Krok pierwszy: zmień nastawienie i myślenie

Nie traktuj utraty włosów jako czegoś ostatecznego, pamiętaj, że to etap przejściowy i po zakończeniu leczenia włosy odrosną (często dużo mocniejsze niż były).

Krok drugi: potraktuj ten czas jako możliwość do eksperymentowania ze swoim wyglądem

Spójrz na to jak na niepowtarzalną okazję do wypróbowania najróżniejszych fryzur. Możesz przetestować  kolory, o których zawsze marzyłaś, ale brakowało Ci odwagi. Zaangażuj partnera lub przyjaciółkę w pomoc przy wyborze peruki, poszukaj w szafie kolorowych chust i korzystając z internetowych filmików – próbuj różnych finezyjnych wiązań i turbanów – baw  się swoim wyglądem.

 Krok trzeci: możesz skorzystać z usług kosmetyczki

Zrób rzęsy, a także makijaż permanentny brwi. To zależy wyłącznie od Ciebie i od tego, czy jest Ci to potrzebne, aby dobrze się czuć, patrząc w lustro.

Brak tego, czego nie widać, boli najbardziej

Kolejnym efektem leczenia choroby nowotworowej jest utrata, w wyniku interwencji chirurgicznej, narządów rodnych. Usunięcie narządów rodnych to zmiana, której nasze otoczenie nie widzi, ale którą każda kobieta bardzo odczuwa. W tej sytuacji wiele zależy od tego, w jakim wieku jest kobieta. Pracując z kobietami, zauważyłam, że dużo łatwiej godzą się z tym starsze panie, już po przejściu menopauzy.

„Utrata narządów rodnych powoduje największy ból u kobiet młodych, szczególnie tych, które nie mają jeszcze dzieci.”

W jaki sposób sobie pomóc? Spójrz na zbieg chirurgiczny jako na leczenie, które usunie z Twojego organizmu chorobę. Nie postrzegaj tego rodzaju leczenia wyłącznie w kategoriach straty. Oswajaj się powoli ze swoim ciałem, daj sobie czas. Pacjentki często mi mówią, że w wyniku operacji utraciły to, co sprawiało, że czuły się kobietami. Dopiero kiedy zaczynamy zagłębiać się temat kobiecości, to okazuje się, że nadal tymi kobietami są, bez względu na to, czy mają narządy rodne, czy nie.

Dbam o siebie – to daje mi siłę!

Obserwując pacjentki widzę, jak pomimo choroby, mają zrobiony makijaż, paznokcie, ubraniem podkreślają swoją figurę. Promienieją. Kiedy je o to pytam, mówią że dbanie o siebie jest dla nich bardzo ważne, daje im siłę i radość, że dzięki temu cały czas czują się kobieco. Z drugiej strony widzę też pacjentki, które całkiem zapominają o sobie i dbaniu o siebie. Od nich zwykle słyszę, że przecież mają raka, więc  nie ma sensu, żeby np. się malowały. Takim pacjentkom staram się przypomnieć, że nadal są wspaniałymi kobietami. Przypominam im też o tym, ile radości dawało im dbanie o siebie. Bo kiedy chorujemy, ważne jest, aby robić rzeczy, które dają nam radość.

Jeśli kocha, to bez względu na chorobę i wygląd!

Kolejnym ważnym aspektem w odnajdywaniu kobiecości w chorobie jest wsparcie męża/partnera. Wiele zależy od relacji, w której pacjentka się znajduje. Czy pomimo choroby partnerzy nadal okazują sobie czułość, uprawiają seks. Czy kobieta, czuje się swobodnie ze swoją nagością przy partnerze. Brak akceptacji ze strony partnera bardzo źle wpływa na proces akceptowania nowej siebie. Ważne są drobne gesty, całus na dobranoc, przytulenie,  komplementy. Kiedy kobieta widzi, że jest nadal atrakcyjna dla swojego partnera łatwiej jest jej zaakceptować zmiany, które zaszły w jej ciele.

W niektórych sytuacjach, szczególnie gdy zmiany, które się w nas zadziały, powodują obniżenie nastroju, a nawet depresję, skorzystajmy z pomocy psychologa lub psychoterapeuty.

Pamiętajmy, że akceptacja nowego ciała i odnalezienie się w nim to proces. Dajmy sobie czas. Nie róbmy nic na siłę. Odkrywajmy swoją kobiecość z radością, krok po kroku.

Więcej o kampanii na stronie www.kwiatkobiecosci.pl

Serwis Plodnosc.pl jest patronem medialnym Ogólnopolskiej Kampanii Diagnostyka Jajnika.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Miłość? Pewnie! Ale zdrowie przede wszystkim! Ta kampania wstrząśnie mężczyznami

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *