Ustawa o leczeniu niepłodności – najistotniejsze sprawy

1 listopada 2015 r. wchodzi w życie ustawa o leczeniu niepłodności, z której wynika powstanie rejestru dawców komórek rozrodczych i zarodków.

Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które wykonuje zapisy tej ustawy, uspokaja jednak, że celem ustawy jest zabezpieczenie interesów dziecka, a nie prowadzenie rejestru dzieci poczętych metodą in vitro.

Rejestr dawców komórek rozrodczych i zarodków dotyczy wyłącznie sytuacji, gdy matka pozostaje w związku partnerskim, czyli partner nie jest jej mężem, a także nie może być dawcą męskiej komórki rozrodczej z powodu niepłodności. Dawcą męskiej komórki rozrodczej w tej sytuacji jest anonimowy mężczyzna.

Od 1 listopada br., jeśli taka para zgłosi się do kliniki leczenia niepłodności, zabieg nie zostanie przeprowadzony bez podpisanego wcześniej oświadczenia partnera, że to on jest ojcem dziecka. Partner przyszłej matki takie oświadczenie będzie składał w urzędzie stanu cywilnego. Chodzi tu przede wszystkim o zabezpieczenie interesów dziecka, by miało ojca, który będzie je utrzymywał. To oświadczenie jest ważne przez dwa lata, nawet jeśli kobieta nie donosi ciąży. Dopiero po upływie tego czasu oświadczenie jest kasowane.

W sytuacji, gdy partnerzy decydują się na rozstanie, partner matki nie będzie mógł nagle oświadczyć, że nie jest to jego dziecko i nie ma w stosunku do niego żadnych obowiązków. Będzie miał obowiązek alimentacyjny.

Rejestr dawców komórek rozrodczych i zarodków, prowadzony przez MSW, stanowi dane szczególnie chronione, do których dostęp będą mieli jedynie upoważnieni urzędnicy. Każde udostępnienie danych w systemie będzie logowane i przypisane użytkownikowi, który zada pytanie za pomocą imiennego certyfikatu. W momencie pobrania danych całkowita odpowiedzialność spoczywa na użytkowniku, który je pobrał.

Co więcej, gdy pełnoletnie dziecko będzie chciało sprawdzić swoje dane i złoży ku temu odpowiedni wniosek, będzie miało wgląd do rejestru. Takiej możliwości nie będą natomiast miały np. babcia lub inny opiekun dziecka.

Informacje identyfikacyjne obejmować będą m.in.: dane dawcy (rok i miejsce urodzenia), znaki szczególne, wyniki badań zdrowotnych i przebyte choroby, datę pierwszej rejestracji dawcy oraz numer PESEL biorczyni komórek rozrodczych lub zarodków, a w przypadku osoby, która nie ma nadanego numeru PESEL – imię, nazwisko, serię i numer dowodu osobistego, paszportu lub innego dokumentu stwierdzającego tożsamość.

Trudno nie przyznać racji osobom poczętym z anonimowej komórki jajowej lub nasienia, którzy potrzebują poznać swoje korzenie genetyczne. Niektóre z nich całe życie spędzają na poszukiwaniu i identyfikacji swojego ojca czy matki. Osoba poczęta z nasienia dawcy ma prawo wiedzieć, kto jest jej biologicznym ojcem, lecz czy prawa dziecka są ważniejsze niż interes dawcy nasienia, chcącego zachować anonimowość?

Projekt zakłada, że dziecko musi mieć wskazaną matkę i wskazanego ojca. Jeśli mężczyzna zgodzi się podejść do in vitro, chcąc wspomóc np. parę przyjaciółek albo samotną kobietę, to finalnie podejmuje się zobowiązań wychowawczych, opiekuńczych i finansowych w stosunku do dziecka, które się urodzi. Tak więc, z praktycznego punku widzenia, dwóm grupom – samotnym kobietom i parom jednopłciowym – ustawa zamyka dostęp do in vitro.

źródła: Ustawa, Dziennik Łódzki, ORDO IURIS

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *