Walentynki – wyrosłaś już z ich świętowania? A może nigdy ich nie uznawałaś? A czy wiesz, że 14 lutego to nie tylko dzień zakochanych, ale także wigilia święta płodności?
14 lutego od kilku dekad jest w Polsce obchodzony jako Walentynki. Urocze i nieco infantylne święto okazywania sobie uczuć i wyznawania miłości. W krajach zachodnich tradycja tego święta jest dużo dłuższa. Generalnie kojarzy się z czerwienią serduszek, jabłuszek, wstążeczek, róż, małych misiaczków i kartek walentynkowych. Ogólnie to miły czas! Pod koniec zimy rozgrzewa nas uczucie, wyznania i miłość!
Walentynki a płodność
Walentynki mają zarówno swoich fanów, jak i przeciwników, bo w kulturze słowiańskiej świętem miłości jest czerwcowa noc Kupały. W lutym ciężko o spędzenie nocy przy ognisku, rzucanie wianków i tańce do białego rana. Jednak mimo wszytko Walentynki mają swoje przesłanie. I to bliższe niepłodności niż można by się na pierwszy rzut oka spodziewać! Postanowiłam więc przyjrzeć się temu świętu bliżej. Bo przecież czekając na dziecko, jest się w kochającym związku, a samo pragnienie posiadania potomka jest potrzebą ofiarowania mu swojej miłości.
Święty Walenty jest patronem zakochanych, podobno udzielał potajemnie ślubów zakochanym parom. Mówimy tu o latach dwusetnych, kiedy to małżeństwo – zwłaszcza w wielkich rodach – było bardziej kontraktem między nimi niż zjednoczeniem kochających się ludzi. My to jednak mamy teraz lepiej! Święty Walenty jest również patronem osób chorych, zwłaszcza na epilepsję i “choroby umysłu” – ale czyż zakochanie nie jest podobne do szaleństwa? I jeśli dodamy do tego leczenie i zbyt długie czekanie na dziecko, to ponieważ niepłodność jest chorobą (i to w sumie i fizjologiczną, i wpływającą na psychikę) – to 14 lutego ze swoim patronem idealnie pasuje!
Patron miłości czuwa nad miłością pary, która się kocha i która chce dać swoją miłość maleństwu, na które czeka z utęsknieniem. Do tego patron chorych, czyli znowu ktoś, kto może udzielić łask w leczeniu niepłodności zarówno w kontekście medycznym, ale i zadbania o aspekty psychiczne i emocjonalne w leczeniu! Te są niezmiernie ważne, aczkolwiek jeszcze nie do końca doceniane.
Szukając ciekawostek dotyczących święta miłości, natknęłam się na kolejnego newsa! (Zacznę lubić Walentynki!)
Okazuje się, że 14 lutego jest datą w kalendarzu idealnie stworzoną dla niepłodnych! W starożytnym Rzymie tego dnia odbywało się ważne święto związane z płodnością!
14 lutego jest wigilią dawnego rzymskiego święta obchodzonego do IV wieku naszej ery, a poświęconego Faunowi zwanemu Luperkusem. Luperkalia starożytni rzymianie obchodzili w jaskini Luperkal. To podobno tam wilczyca wykarmiła legendarnych założycieli Rzymu Romulusa i Remusa.
Luperkalia były świętem oczyszczenia i płodności. Kapłani Luperkusa biegali wokół wzgórza i uderzali napotkanych przechodniów, uwaga: szczególnie młode kobiety, rzemieniami ze skór kozłów ofiarnych. Bezdzietne kobiety po takim dotknięciu miały odzyskiwać płodność.
Nikt oczywiście nie mówi, że to nowy sposób na zajście w ciążę – nikt nie będzie przecież za Wami biegał i próbował poklepywać, zwłaszcza rzemieniem – choć z drugiej strony, kto wie, może to świetny sposób, by przekuć to w zabawę erotyczną – taką z przymrużeniem oka, a która nie tylko poprawi humor, ale będzie taką grą wstępną i rozpali zmysły. poprosiły Podobno od 14 lutego ptaki także zaczynają łączyć się w pary. Choroba, miłość i święto płodności w jednym. Tak, lubię Walentynki!
To teraz pomyślcie, jak możecie zaangażować Świętego Walentego i Fauna w Wasze miłosno-płodnościowe sprawy! Z taką obstawą 14 lutego to naprawdę świetny czas na płodność. Co zrobić, żeby miłosna atmosfera tego dnia nie minęła?
Kotwica na miłość i płodność
W końcu 14 lutego jest tylko raz w roku, a miłości, uniesień, przytulania, poczucia bezpieczeństwa, radości z bycia w cudownym związku z najwspanialszym mężczyzną pod słońcem chciałybyśmy doświadczać codziennie! Mam rozwiązanie! Musisz zapamiętać ten stan w swoim sercu, umyśle i ciele. Załóż kotwicę na te emocje i zawsze, kiedy poczujesz w sercu chłód, zarzuć ją. Oto jak to zrobić.
Odpręż się
Znajdź sobie spokojne, wygodne, przytulne miejsce. Przypomnij sobie taki moment z historii Waszej miłości, który powoduje przyspieszenie oddechu, radosne zaczerwienienie policzków, mocniejsze bicie serca, przyjemne dreszcze rozchodzące się po całym ciele. Właśnie tak…
Znajdź czuły gest
Przywołaj to wspomnienie i poczuj je całą sobą, całym ciałem, wszystkimi zmysłami. A kiedy już będziesz czuła, że nasiąknęłaś nim jak gąbka, że wypełnia cię ono całą – wtedy połóż swoją prawą dłoń na lewym ramieniu, delikatnie je pogłaszcz, wytrzymaj w takim błogim stanie około 30 sekund. Właśnie tak…
Potwórz, gdy zatęsknisz…
Potem spokojnie, głęboko odetchnij, puść ramię… Twoje ciało dotknięte w odpowiedni sposób, kiedy prawa ręka głaszcze lewe ramię przypomni sobie te wszystkie romantyczne, miłosne chwile i poczujesz, że dotyk uwalnia je i rozprowadza po całym ciele i umyśle. W ten prosty sposób możesz atmosferę walentynek obudzić w sobie każdego dnia!
Wszystkiego najlepszego w Dniu Miłości i w wigilię Święta Płodności!
Monika Szadkowska od ponad 11 lat pracuje jako terapeuta z kobietami w trudnych sytuacjach życiowych. Ukończyła Studium Pomocy Psychologicznej przy Instytucie Psychologii Zdrowia i od kilku lat jest cenionym doradcą przygotowującym pary do rodzicielstwa, coachem płodności. Autorka projektu „Chcę mieć dziecko” i aplikacji na telefon „Zwiększ Swoją Szansę na Ciążę”.
Polecamy także:
Masaż, który budzi płodność – sprawdź, na czym polega
Wejdź do Pokoju Marzeń – tylko kobieta kobiecie da takie wsparcie
Naturalna terapia leczenia niepłodności – joga hormonalna
Dodaj komentarz