Adopcja komórek jajowych bez tabu. Jak to wygląda w klinice InviMed

Rodzice zawsze szukają podobieństw u swoich dzieci, dlatego większość przyszłych mam, które korzystają z pomocy dawczyni, chce, by dziecko było chociaż trochę do nich podobne. Czy to możliwe? I na czym właściwie polega adopcja komórek jajowych? Pytamy specjalistę.

Marcin Trzeciak InviMed Wrocław

Dr Marcin Trzeciak

Adopcja komórek jajowych to często jedyna droga prowadząca do ciąży. Dzięki takiej możliwości, kobiety borykające się ze wczesną menopauzą, lub te, u których jajniki z różnych przyczyn (takich jak chociażby terapia onkologiczna), nie wytwarzają już gamet, mogą spełnić swoje marzenia o rodzicielstwie.

Adopcja komórek jajowych lub zarodków wciąż nasuwa jednak wiele pytań i wątpliwości. O te najważniejsze pytamy dr. Marcina Trzeciaka, specjalistę ginekologa-położnika, który pracuje w klinice leczenia niepłodności InviMed we Wrocławiu.

 

Paulina Ryglowska-Stopka: Na czym dokładnie polega adopcja komórek jajowych?

Kiedy organizm kobiety nie wytwarza komórek jajowych, wówczas jedyną szansą na zajście w ciążę jest zapłodnienie metodą in vitro z użyciem komórek jajowych od anonimowej dawczyni. Nazywamy to adopcją prenatalną.

Jakie są główne wskazania do takiej adopcji?

Kwalifikujemy do niej te pacjentki, które przeszły wczesną menopauzę, ich jajniki z innych powodów nie wytwarzają już gamet lub zostały usunięte na przykład podczas terapii onkologicznej. Wskazaniem do adopcji komórki jajowej są też wcześniejsze wielokrotne poronienia oraz obciążenia chorobami genetycznymi, które uniemożliwiają zajście w ciążę, nawet w wyniku zapłodnienia in vitro.

Ile komórek jajowych można zaadoptować za jednym razem (od jednej dawczyni)?

W programie adopcji komórek jajowych oferowanym przez InviMed,  para otrzymuje osiem komórek jajowych od młodej, zdrowej dawczyni, która urodziła już przynajmniej jedno własne dziecko.

Na jakiej zasadzie biorczyni może zdecydować o wyborze konkretnych komórek. Czy jest jakiś katalog dawczyń z podanymi parametrami, np. wiek, wykształcenie, kolor włosów, oczu itp.?

Rodzice zawsze szukają podobieństw u swoich dzieci, dlatego większość przyszłych mam, które korzystają z pomocy dawczyni, chce, by dziecko było chociaż trochę do nich podobne. Lekarz wspólnie z pacjentką wybiera dawczynię, która będzie jak najbardziej podobna do biorczyni – ma taki sam kolor skóry, oczu, włosów, podobny wzrost. Mimo że dawstwo gamet w Polsce jest anonimowe, to dawczynie często wykonują miły gest w stronę przyszłych rodziców. Zostawiają swoje zdjęcia z dzieciństwa, by matki mogły choć trochę wyobrazić sobie, jak będą wyglądać ich dzieci.

Czy cena za „jeden zestaw” komórek jajowych może się różnić w zależności od rodzaju dawczyni, czy zawsze jest to stała, z góry określona cena?

Koszt całego programu adopcji komórek jajowych jest stały, wynosi 16 tys. złotych. Składają się na niego koszty pozyskania komórek jajowych (w tym: rekrutacji i badań dawczyń, leków do stymulacji jajników, mrożenia gamet) oraz procedury embriologicznej (ogrzewania komórek jajowych, zapłodnienia ich in vitro metodą ICSI, transferu zarodka, mrożenia pozostałych zarodków). Para ma także zagwarantowane bezpłatne przechowywanie zarodków przez rok oraz wszystkie wizyty lekarskie w trakcie trwania programu.

Czy jest określona górna granica wiekowa dla kobiet, powyżej której nie można już skorzystać z adopcji komórek?

Tak. We wszystkich klinikach InviMed z programu mogą skorzystać kobiety, które nie ukończyły 49. roku życia. Chociaż prawo nie narzuca tej granicy, to jednak my lekarze jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie pacjentek. Wykonywanie in vitro u starszych pacjentek jest ryzykowne z medycznego punktu widzenia budzi też duże wątpliwości natury etycznej.

Czy kobieta samotna może również skorzystać z takiego dawstwa?

Prawo nie przewiduje takiej możliwości. Do programu adopcji, podobnie jak do leczenia metodą in vitro z wykorzystaniem własnych komórek rozrodczych, mogą przystąpić wyłącznie heteroseksualne pary.

Załóżmy taką hipotetyczną sytuację. Zgłasza się do państwa para, która wykupuje pakiet in vitro, podchodzi do stymulacji, jednak w trakcie okazuje się, że nic nie udało się wystymulować. Czy w trakcie tego samego podejścia para może zdecydować o adopcji komórek? Czy formalności z tym związane trwają dłużej i będzie to możliwe dopiero w następnym cyklu?

Lekarz kwalifikuje pacjentkę do konkretnej metody leczenia na podstawie wskazań medycznych. Następnie przygotowuje ją pod tę konkretną metodę. Dlatego zmiana w trakcie rozpoczętego leczenia nie jest możliwa. Adopcja komórki jajowej wymaga innych przygotowań, m.in. wcześniejszego dobrania dawczyni.

Czy w takim razie jeśli nie doszło do punkcji (brak wystymulowanych komórek), para może liczyć na zwrot kosztów za ten zabieg?

Pacjentka płaci wyłącznie za wykonane procedury.

Czy w państwa klinice jest możliwość adopcji zarodków, czy tylko samych komórek?

Tak, jest również możliwość adopcji zarodków.

Jak często zdarzają się sytuacje, kiedy jest pan zmuszony powiedzieć pacjentom, że już nic nie da się zrobić?

Szczerze mówiąc, taka sytuacja jeszcze mi się nie zdarzyła.

Co pan sądzi o zapowiadanej nowelizacji ustawy o in vitro, a w szczególności do paragrafu mówiącego, iż „w przypadku zapłodnienia pozaustrojowego nie można dokonać zapłodnienia więcej niż jednej żeńskiej komórki jajowej” oraz „od zapłodnienia pozaustrojowego do umieszczenia komórki rozrodczej w ciele kobiety nie może upłynąć więcej niż 72 godziny”.

Ograniczenie zapładnianych komórek do jednej, zmniejszyłoby bez wątpienia skuteczność in vitro do zaledwie kilku procent.

Co to oznacza dla pacjentów?

Para musiałaby wielokrotnie podchodzić do procedur, co z kolei poskutkowałoby ograniczeniem korzystania z tej metody osób mniej zamożnych. Pamiętajmy, że rządowy program refundacji in vitro właśnie się skończył. Jeśli chodzi o restrykcje dotyczące czasu, jaki może upłynąć od czasu zapłodnienia do umieszczenia zarodka w macicy kobiety, to spełnienie tego wymagania jest bardzo trudne, głównie z medycznego punktu widzenia.

Po pierwsze, organizm kobiety różnie reaguje na stymulację hormonalną. Czasami dochodzi do hiperstymulacji jajników i wówczas transfer zarodka trzeba odłożyć, by nie ryzykować utraty zdrowia, a nawet życia pacjentki. Zdarza się, że pacjentka zachoruje, wtedy przeniesienie zarodka musi zostać przesunięte kolejny miesiąc.

 


Autorka książki (jako Laura Lis) "Moje in vitro. Historia prawdziwa", w której pisze, że cuda się zdarzają i nigdy nie należy tracić nadziei.
Komentarze: 1

Bardzo dobry artykuł, jestem zadowolona, że moja klinika wychodzi naprzeciw pacjentom. Korzystam z usług Państwa kliniki w Warszawie – uważam, że lepiej trafić nie mogłam. Invimed to miejsce, które podchodzi kompleksowo do leczenia niebywale ważnego obecnie problemu jakim jest niepłodność. Czuję się zaopiekowana u Państwa, mam pomoc we wszystkich sprawach, z którymi zgłaszam problem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *