Agnieszka Grobelna - pokój marzeń

Kto może pomóc w przywróceniu płodności? Kobieta pomaga kobiecie!

 

Pani Agnieszka starała się o swoją Marysię aż 10 lat. Gdy osiągnęła już swój nieosiągalny cel, postanowiła zrobić coś więcej dla innych. Założyła „Pokój Marzeń”, jak sama mówi, przyjazną przestrzeń do tworzenia w ciele i umyśle kobiety optymalnych warunków do poczęcia. Jako trener płodności wykonuje masaż płodności, ale także prowadzi zajęcia z jogi hormonalnej. Zapoznajcie się z jej autorskim projektem: „Dotknij Swojej Płodności”.

 

Paulina Ryglowska-Stopka: Witam Pani Agnieszko. Jest Pani coachem, trenerem płodności. To rzadko spotykany zawód. Na czym dokładnie polega Pani praca?

Agnieszka Grobelna: Z zawodu jestem fizjoterapeutką i trenerem rozwoju osobistego. Moją specjalizacją jest płodność. Wykorzystuję całą swoją wiedzę zawodową i osobiste doświadczenie w pracy z kobietami, które długo starają się o dziecko.

Pracuję wg swojego autorskiego programu „Dotknij Swojej Płodności”, którego głównym celem jest zniesienie stresu i przywrócenie równowagi w organizmie. Dzięki temu tworzą się optymalne warunki do poczęcia.

Rozmnażanie jest jedną z podstawowych funkcji życiowych człowieka, obok oddychania i odżywiania, jest czymś naturalnym. Jeżeli funkcja ta zostaje zablokowana i kobieta nie może zajść w ciążę, oznacza to, że w organizmie brakuje równowagi. Brak równowagi może być spowodowany różnymi czynnikami, do których należą: stres, złe odżywianie czy wewnętrzne konflikty i lęki. Moim zadaniem jest odkrywanie tego, co u danej kobiety zaburza jej płodność, a następnie praca nad jej przywróceniem.

Patrzę na kobietę całościowo. Dostrzegam jej ciało i emocje. Pracuję na różnych poziomach jednocześnie. Takie podejście sprawia, że kobieta uspokaja się, a jej płodność powraca.

 

Jest Pani szczęśliwą mamą Marysi, o którą starała się Pani aż 10 lat. Czy właśnie to zainspirowało Panią do założenia „Pokoju Marzeń”?

Tak, kiedy urodziła się Marysia zastanawiałam się co mogę jeszcze w życiu zrobić dobrego, swój nieosiągalny cel osiągnęłam, miałam niezwykłe pokłady energii i wiarę, że wszystko w życiu jest możliwe. Tak powstała myśl o wspieraniu kobiet w ich dążeniu do upragnionego macierzyństwa. Pokój Marzeń to przede wszystkim przyjazna przestrzeń do tworzenia w ciele i umyśle kobiety optymalnych warunków do poczęcia. To również bardzo konkretne i efektywne działanie, które w znaczący sposób zwiększa szansę na ciążę.

 

Wykonuje Pani tzw. masaż płodności. Proszę powiedzieć, na czym dokładnie on polega i jakie są główne wskazania, aby z niego skorzystać.

Badania pokazują, że przyczyną większości chorób w dzisiejszych czasach jest stres emocjonalny i fizyczny. Stres wpływa bezpośrednio na mięśnie miednicy, które automatycznie kurczą się na skutek obecności w ciele hormonów stresowych, tj. kortyzol i adrenalina. Ma to ogromny wpływ na ukrwienie i odżywienie macicy oraz jajników.

Masaż, jaki wykonuję, jest ściśle powiązany z Platformą Schumanna. Cały zabieg jest na niej wykonany. Platforma jest urządzeniem medycznym, które wytwarza drgania o częstotliwości takiej jak drgania ziemi. Mają one niezwykłe właściwości stymulujące, rozluźniające i relaksujące. Drgania wpływają na całe nasze ciało, pobudzają krążenie oraz pozytywnie oddziałują m.in. na przysadkę mózgową i podwzgórze, które są głównymi sterownikami naszego układu hormonalnego.

Muszę przyznać, że większość kobiet, jakie do mnie trafiają, są tzn. „zadaniowcami”. Są to silne kobiety, samodzielne, perfekcyjne w swoim działaniu, które często mówią, że jedyne, nad czym nie panują, to ich płodność. Taka ciągła kontrola i oczekiwanie sprawiają, że ich ciała są w ciągłym napięciu, dlatego tak ważne jest tutaj działanie w kierunku rozluźnienia i relaksacji.

Jeśli chodzi o stres, to jest jeszcze jeden ważny aspekt. Jeżeli hormony stresowe utrzymują się w ciele cały czas, to umysł dostaje ciągły sygnał do „walki” albo „ucieczki”. Mózg w takiej sytuacji potrafi nawet zablokować procesy rozrodcze na korzyść własnego przetrwania: „Muszę najpierw przeżyć, aby móc się potem rozmnażać”. Zabieg, który wykonuję, to nie tylko masaż głęboki brzucha, ale również ćwiczenia rozciągające na platformie, uciski zwiększające dopływ krwi do narządów rodnych, elektrostymulacja czy nagrania relaksacyjne. Wszystko dla uzyskania większej wewnętrznej równowagi w ciele kobiety.

Jak widać jest wiele działań, dzięki którym można efektywnie stymulować płodność kobiety, jednak nie sposób o nich wszystkich tu opowiedzieć, dlatego zapraszam Panie na nieodpłatne spotkanie, na którym bardzo chętnie odpowiem na wszystkie pytania. Płodność trzeba zrozumieć.

 

Czy aby był on skuteczny, trzeba wykonać jakąś konkretną ilość zabiegów? Jaka jest cena jednego masażu?

Cena całego zabiegu wynosi 120 zł za półtorej godziny. Ilość zabiegów i ich częstotliwość ustalam indywidualnie w zależności od tego, jaki wyznaczamy sobie cel, tzn. czy pracujemy nad zmniejszeniem stresu i relaksacją, czy też np. endometriozą.

 

W swojej ofercie posiada Pani również zajęcia z jogi hormonalnej. Co to takiego? Dla kogo jest przeznaczona?

Joga hormonalna jest świetną, naturalną metodą, utrzymującą nasz układ hormonalny w zdrowiu i równowadze. Polega głównie na pracy z oddechem i energią. Przyjmując odpowiednią pozycję, zaczynamy dynamicznie oddychać „brzuchem”, pobudzając w ten sposób naszą wewnętrzną energię, następnie koncentrujemy się na jednym z naszych organów, które są odpowiedzialne za produkcję żeńskich hormonów, tj. tarczyca, jajniki czy przysadka mózgowa i w sposób świadomy transportujemy energię w wyznaczone miejsce. To właśnie ta energia oddziałuje na dany organ, harmonizując jego działanie. Joga hormonalna polecana jest wszędzie tam, gdzie równowaga hormonalna jest zachwiana: problemy z tarczycą, PCOS, wczesne wygasanie jajników, cysty, nieregularne i bolesne miesiączki, brak miesiączki. Joga hormonalna to naturalny sposób na przywrócenie płodności.

 

Jaka jest cena jednej „sesji” takiej jogi hormonalnej i jak długo trwa?

Jeżeli prowadzę jogę dla grupy kilku kobiet, to zajęcia kosztują 35 zł za półtorej godziny. W przypadku zajęć indywidualnych cenę ustalamy osobno.

 

Czy zarówno masaż płodności, jak i joga hormonalna, mogą zwiększyć szanse na powodzenie zabiegu in vitro lub inseminacji?

Oczywiście! Moja praktyka pokazuje, że takie działania przynoszą konkretne efekty. Jak już wcześniej wspomniałam, wykonywanie ćwiczeń z jogi hormonalnej pozwala utrzymać regularne cykle z prawidłową owulacją, masaż natomiast wycisza emocje oraz dotlenia macicę i jajniki, dzięki czemu macica jest gotowa na przyjęcie i utrzymanie ciąży, a jajniki wytwarzają prawidłowo zbudowaną komórkę jajową. Tak właśnie tworzą się optymalne warunki do poczęcia. Pracowałam z wieloma kobietami, przygotowując je do in vitro i wielokrotnie słyszałam, jak ważne to dla nich było. Kobiety są bardzo emocjonalne, potrzebują ciepła, zrozumienia, poczucia bezpieczeństwa, czasami to wystarczy, aby poczęło się nowe życie. Każda kobieta przychodzi z własną historią, moim zadaniem jest ją dopełnić…

Na co dzień współpracuję z kliniką i przygotowuję Panie do inseminacji. Często słyszę od pacjentek, że dzięki temu, że jestem, to inseminacja przestała być zabiegiem, ale jest czymś więcej. Różnicę zauważają również lekarze, kobiety są spokojniejsze, lepiej znoszą całą procedurę. Musimy pamiętać, że cud poczęcia nie zależy do końca od nas. To, na co mamy realny wpływ, to budowanie wewnętrznej równowagi, wtedy natura może działać sama.

 

Czy są jakieś statystyki, które podają skuteczność ww. metod?

Tak, w przypadku jogi hormonalnej były prowadzone badania nad jej skutecznością. Polecam książkę „Joga hormonalna” Dinah Rodrigues, gdzie można znaleźć opisy wielu konkretnych przypadków, które potwierdzają jej skuteczność.

Z mojej praktyki mogę przytoczyć przypadek 32-letniej kobiety, która trafiła do mnie z diagnozą wczesnej menopauzy, bez wskazań do in vitro, która nie miesiączkowała od 9 miesięcy. Po 4 miesiącach codziennego stosowania jogi hormonalnej powróciła u niej miesiączka, a wyniki uległy znaczącej poprawie. Poziom FSH z 75,96 mlU/I (powyżej 18 mlU/I świadczy o wyczerpanej rezerwie jajnikowej) spadł do 14,10 mlU/I. Stosowała tylko ćwiczenia, bez żadnego leczenia farmakologicznego. Jedynym minusem tej metody jest to, że trzeba być systematycznym, znaleźć codziennie chwilę dla siebie. Niestety w dzisiejszych czasach jest to najtrudniejsze.

 

W jakim przedziale wiekowym najczęściej zgłaszają się do Pani pary, walczące z niepłodnością? Czy są to najczęściej pary, które dopiero zaczynają swoją walkę o dziecko, czy w większości już są po różnych nieudanych zabiegach in vitro czy innych?

Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że poza kliniką, z którą współpracuję, trafiają do mnie Panie starające się już od dłuższego czasu o dziecko, z bagażem różnych doświadczeń. Panie, które czasami są na skraju wyczerpania emocjonalnego, rozpaczliwie szukające pomocy. Niestety, lekarze rzadko kiedy pytają swoje pacjentki o ich samopoczucie i proponują inne wspierające działania. Dlatego tak ważne jest zwiększanie świadomości wśród personelu medycznego, jak i samych par starających się o dziecko, że najlepsze efekty w przypadku leczenia niepłodności przynosi kompleksowe i holistyczne działanie, obejmujące zarówno ciało, jak i umysł kobiety.

 

Bardzo dziękuję za poświęcony czas i opowiedzenie o Pani pasji.

 

 

 


Autorka książki (jako Laura Lis) "Moje in vitro. Historia prawdziwa", w której pisze, że cuda się zdarzają i nigdy nie należy tracić nadziei.
Komentarze: 1

Warto spróbować !!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *