Magicznych Świąt!

Zdarzyło mi się spotkać z zarzutem, że jako agnostyk czy ateista nie powinienem w ogóle obchodzić Świąt. Wszak Święta Bożego Narodzenia nieodłącznie wiążą się z wiarą i radością z narodzenia Chrystusa. Bez wiary – nie ma czego świętować. Tymczasem dla mnie ten czas jest także magiczny. Z wielu powodów.

Czas nadchodzących Świąt przywołuje wspomnienia z dzieciństwa. Żywy obraz moich nieżyjących już dziadków, którzy krzątali się, aby przygotować tradycyjne potrawy na wigilijny stół. To był jedyny dzień w roku, gdy moja babcia robiła domowy makaron – do zupy rybnej i wielkopolskich klusek z makiem i bakaliami.

To wciąż żywe wspomnienia sztucznej choinki przynoszonej z piwnicy. Choć choinka była wciąż taka sama, w moich oczach z każdym rokiem była mniejsza, i mniejsza. Z lekko ściśniętym sercem wspominam pierwsze wieszane przeze mnie bombki i pierwsze klejone przeze mnie łańcuchy z papieru kolorowego – miałem wówczas może ze 3 lata.

Święta są dla mnie nie tylko okazją do wspomnienia o zmarłych, po których pozostało puste miejsce przy stole, ale także, a może przede wszystkim, okazją do spotkania z tymi, którzy żyją, a na co dzień nie zawsze mam dla nich wystarczająco dużo czasu. Moja mama, moi żyjący dziadkowie, teściowie, ciotki, wujkowie, kuzyni, dalsza rodzina. Rzadka okazja, aby spotkać się razem w blasku przyozdobionego drzewka. Bo największego prezentu nie szukam wcale pod choinką. Szukam go przy wigilijnym i świątecznym stole, wokół którego zasiadają bliscy mi ludzie. Jest nim poczucie wspólnoty i przekonanie, że nie jestem sam.

Duże znaczenie ma dla mnie także tradycja Świąt Bożego Narodzenia. Niezależnie od wiary, jest ona bardzo mocno zakorzeniona w europejskiej kulturze i nie wyobrażam sobie jak bardzo ponura byłaby zima, gdyby nie nadchodzące Święta. Są one niezbędnym dla psychicznej równowagi i higieny przystankiem, pomiędzy minionym latem i wciąż odległą wiosną. Nadchodzącą radością, napędzającą do normalnego życia.

Moja żona zawsze przeżywa Święta jeszcze bardziej. Dla niej ten czas jest po prostu magiczny, za sprawą atmosfery, która mu towarzyszy. Sama zresztą bardzo pracowicie tę atmosferę buduje. Nawet jeśli mnie, większemu introwertykowi, czasem doskwiera cały zgiełk i szum wokół Świąt, to dzięki mojej żonie sam przeżywam ten czas pełniej. Niekiedy angażuję się bardziej dla niej. Dlatego też Święta są czasem, który nas zbliża. Choćby wówczas, gdy razem pieczemy pierniki albo kleimy uszka.

W tym roku Święta będą dla nas wyjątkowe, bo całą atmosferę tych Świąt będziemy się starali przekazać naszej córeczce. Mam nadzieję, że i ona będzie kiedyś rozumieć na czym polega magia tego czasu, niezależnie od wiary, którą wybierze (lub nie wybierze).

Święta to szczególny czas. Nie tylko dla chrześcijan. Dlatego wszystkim Wam, niezależnie od przekonań, chciałbym życzyć, aby był to czas magiczny. Magiczny poprzez przywoływane wspomnienia, wspólny udział w przygotowaniach do wigilijnej wieczerzy, czas spędzony z bliskimi. Czas pełen radości, wynikającej z przeżywanych wspólnie chwil. Wszak każda chwila w życiu jest nam dana tylko raz i warto ten czas chwytać, nim przeminie na zawsze. Pamiętajcie o tym, tak jak ja staram się pamiętać, podczas wspólnych, bywa że trochę nerwowych, przygotowań do Świąt.

Życzę Wam, aby te Święta kiedyś były także pięknym wspomnieniem – zarówno dla Was, jak i dla Waszych bliskich.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *