Odskocznia od niepłodności, czyli spójrz na to z góry

Zanim przyszło mi się zmierzyć z niepłodnością, zderzałem się w swoim życiu, jak każdy, z całą masą innych problemów. I zawsze, gdy czułem, że zaczynam żyć na rezerwie, pakowałem plecak i jechałem w góry. I wy, nim zaczniecie walkę z jakimikolwiek demonami, zastanówcie się, jakiego oręża możecie w tej walce użyć. Ja rozpoznałem swoją broń.

PERSPEKTYWA

Każdy człowiek powinien mieć swój sposób na złapanie właściwej perspektywy. Rodzaj odskoczni. Czas na refleksję, namysł. To bardzo ważne, aby mieć swój sposób, na odreagowanie i zebranie myśli. Piszę o tym wprawdzie w kontekście rozważań o niepłodności, ale zagadnienie jest znacznie szersze i dotyczy każdego większego problemu, z którym w życiu przychodzi mi się zmierzyć.

Osoby, które mnie dobrze znają, mogą wskazać bez trudu, o czym będzie ten tekst. Bliscy mi ludzie wiedzą, że próbuję w ten sposób przemycić klika słów o swojej trzeciej miłości, tuż po córce i żonie, czyli o górach.

I nie chodzi tu o Himalaje czy Alpy (choć też są piękne). Pomimo słusznego wzrostu, mam lęk wysokości – albo raczej lęk ekspozycji. Lęk ekspozycji oznacza, że nie czuję się komfortowo (by nie napisać, że czuję paraliżujący strach) znajdując się tuż nad stromym zboczem. Ponieważ ten aspekt gór jest dla mnie trudny do ogarnięcia, wybieram raczej szlaki mniej eksponowane i góry, które są mniej wymagające niż Wysokie Tatry.

Z racji miejsca zamieszkania, najbliższe mojemu sercu są Sudety, ze szczególnym uwzględnieniem Karkonoszy. W sezonie letnim nie są to szczególnie wymagające szlaki. W sezonie zimowym – przede wszystkim kieruję się rozwagą. Dla mnie nie jest ważny wyczyn. Dla mnie ważna jest górska perspektywa.

PROBLEM

Zanim przyszło mi się jeszcze zmierzyć z niepłodnością, zderzałem się w swoim życiu, jak każdy, z całą masą innych – mniejszych, większych, bardziej lub mniej istotnych, moich jak i mniej moich – problemów. I zawsze gdy czułem, że zaczynam żyć na rezerwie, pakowałem plecak (a niekiedy także psa) i jechałem w góry.

Góry (podobnie zresztą jak inne żywioły – choćby wielkie jeziora, morze albo rwąca rzeka) mają to do siebie, że zmieniają perspektywę. Gdy wchodzę wyczerpany na szczyt, spoglądam na maleńki świat, który leży gdzieś w dole, u moich stóp, zyskuję dystans, którego mi na co dzień brak. Oto ja jestem na górze – tutaj. Moje problemy i cała reszta świata pozostają na dole – tam. Perspektywa sprawia, że świat i problemy są odległe i maleńkie, a naprawdę ważne jest tu i teraz. Ważny jestem ja i moja góra.

Niczego lepszego i bardziej przybliżającego mnie do rozwiązywania problemów niż moje kochane góry do dziś nie znalazłem. Gdy staję się już bardzo nieznośny i nie radzę sobie sam ze sobą, gdy popadam w melancholię, to żona sama proponuje: może wyskoczysz sobie na jeden dzień w góry?

Zresztą miłość do gór (podobnie jak miłość do książek) jest tym, co nas w znacznej mierze połączyło. Góry nie tylko pomagają mi w rozwiązywaniu mniejszych czy większych problemów, ale również są czymś w rodzaju naszego małżeńskiego spoiwa. W góry, o czym pisałem już w jednym z wcześniejszych felietonów, pojechaliśmy także zbierać siły przed podejściem do in vitro.

ROZWIĄZANIE

Każdy człowiek powinien mieć w życiu pasję. Powinien nie w znaczeniu zobowiązania wobec kogokolwiek. To raczej powinność wobec samego siebie. Nie ważne, czy jest to turystyka górska, paralotniarstwo czy modelarstwo. Człowiek z pasją dzięki niej może oderwać się od swoich zmartwień i tym samym jest szczęśliwszy. Pasja pozwala złapać dystans, w jakimś sensie odzyskać własną tożsamość. Jestem ja i moja pasja. Reszta musi poczekać, aż wrócę.

Nim zaczniecie walkę z jakimikolwiek demonami, zastanówcie się, jakiego oręża możecie w tej walce użyć. Ja rozpoznałem swoją broń. Góry dają mi siłę, góry dają dystans, góry są zbroją, która mnie chroni, kiedy czuję się zagubiony (nawet wówczas, gdy zagubię się w górach). Mnie to bardzo pomagało i pomaga nadal. W górach jest wszystko, co kocham.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *