Przerwane oczekiwanie, czyli trauma po stracie dziecka. Jak sobie poradzić?

Poroniłam i co dalej? Jak sobie radzić z emocjami, co powiedzieć starszym dzieciom, kiedy konieczna jest pomoc psychologa? Odpowiada Marlena Trąbińska-Haduch, psychoterapeutka specjalizująca się w pomocy rodzinom dotkniętym m.in. depresją i żałobą spowodowaną stratą dziecka.

Emocjonalne skutki poronienia mogą trwać bardzo długo. Pojawia się żal, gniew, złość… Powracają pytania o przyczynę nieszczęścia, następnie obwinianie się. Wiele kobiet boi się, że nie będzie już miało dziecka. Zadaje sobie pytanie: jak dalej żyć z tą traumą? Jak można pomóc takiej kobiecie, co doradzić, jak z nią rozmawiać po tak bolesnej stracie?

Poronienie to moment w życiu kobiety, którego kobieta się nie spodziewa. Żadna przyszła mama nie spodziewa się, że straci swoje dziecko. Dlatego też sytuację poronienia postrzegamy jako sytuację utraty bliskiej osoby, co oznacza, że stan emocjonalny kobiety jest zbliżony do stanu, jaki przeżywamy po śmierci kogoś bliskiego, czyli żałoby. Warto zatem wiedzieć, że żałoba ma swoje fazy, czas trwania, a osoba ją przeżywająca swoje potrzeby.

FAZA SZOKU

Pierwsza faza to faza SZOKU. Charakterystyczne dla tej fazy jest niedowierzanie, płaczliwość, ból, cierpienie zarówno fizyczne, jak i psychiczne, wycofanie, zamknięcie w sobie, niechęć do mówienia o tym, co się wydarzyło, czasami racjonalizacja i różne sposoby tłumaczenia sobie tego, co się stało. Bywa jednak też tak, że kobiety szybko „biorą się w garść” i zaczynają działać. Jeśli okazuje się, że muszą pozostać w szpitalu, traktują to jako zadanie do wykonania – najlepiej, żeby szybko i skutecznie wszystko przebiegło i się skończyło. Chcą mieć już „to”, czyli wszystkie zabiegi medyczne związane z poronieniem za sobą. Ten etap trwa 1-2 tygodni.

 FAZA ZAPRZECZANIA

To moment, w którym do kobiety dociera to, co się wydarzyło, ale nie ma na to zgody, nie chce przyjąć tego do wiadomości. Pojawia się złość, szukanie winy – zarówno w sobie, jak i w innych, niezgoda na to, co się wydarzyło. Kobieta gromadzi pamiątki po dziecku, często do nich wraca i rozpamiętuje to, co się wydarzyło. Po tej fazie przychodzi czas na smutek, żal, przygnębienie.

FAZA DEPRESYJNA

Może dezorganizować dotychczasowe poukładane życie. Pojawia się niechęć do kontaktów społecznych, trudności w relacji z otoczeniem, partnerem, także spadek efektywności w pracy, czasami nawet chęć rezygnacji z niej i zamknięcie się w domu. Kobiety mówią o dużym wysiłku, jaki muszą wkładać w każda czynność, mają kłopoty ze snem i zaspakajaniem swoich podstawowych potrzeb fizjologicznych. Nie mają na to ochoty, nie widzą celowości w wykonywaniu pewnych czynności. „Nic nie ma sens”, „Wszystko się skończyło” – to ich słowa. Faza trzecia jest najdłużej trwającą fazą – od 6 do 9 miesięcy.

FAZA ORGANIZACJI

Czwarta faza to etap ORGANIZACJI – czyli przyłączania trudnego doświadczenia do własnego życia. To tak, jakby kobieta wracała do normalnego życia – układała wszystko na nowo. To nie oznacza, że zapomina o tym, co się wydarzyło, zapomina o dziecku. Pamięta, ale ta pamięć już tak nie boli, pozwala żyć, planować nowe działania, cieszyć się z codzienności.

Niestety doświadczenie poronienia, czasami jest bagatelizowane przez otoczenie kobiety, a nawet przez same kobiety. Ze strony otoczenia pojawia się brak zrozumienia dla zachowań kobiety, pocieszanie, dobre rady, wskazówki jak powinna sobie teraz radzić i co dalej robić. Czasami słowa i gesty osób bliskich ranią najbardziej i sprawiają, że kobieta czuje się bardzo samotna i opuszczona. Zdarza się też, że kobieta próbuje mimo przeżywanych uczuć, mówić sobie, że to przejdzie, że ma się wziąć w garść. Wtedy żałoba zatrzymuje się, nie przechodzi przez kolejne fazy. Z pozoru może się wydawać, że wszystko jest w porządku. Z mojej terapeutycznej perspektywy od razu pojawia się myśl – kiedyś wróci, ale kiedy, tego nie wiadomo.

Jak pomóc?

Po prostu BYĆ. Ale nie tak ciągle i bez przerwy, BYĆ DOSTĘPNYM, czyli wtedy, kiedy kobieta potrzebuje oferować swoją, obecność, uwagę, słowa. Pozwolić kobiecie wyrażać emocje, mówić o tym, co się wydarzyło, słuchać jej, nie udawać, że nic się nie stało i to minie. Na początku złożyć kondolencje, wyrazy współczucia. Czasami kobieta potrzebuje ramienia, na którym mogłaby się wypłakać, przytulenia i troski przejawiającej się w takich prostych czynnościach jak zrobienie obiadu, posprzątanie.

Czas leczy rany?

Czas nie leczy ran. Upływający czas może być sprzymierzeńcem w radzeniu sobie z emocjami i sytuacją, w jakiej kobieta po utracie dziecka się znajduje. Czas potrzebny jest, aby etapy żałoby mogły wybrzmieć i aby kobieta mogła przez nie przejść. Ważne jest, co w tym czasie się dzieje, a nie to, że on jest.

Kiedy żałoba po stracie dziecka przeradza się w głęboką depresję? Jak to rozpoznać?

Objawy depresyjne pojawiają się w trzeciej fazie żałoby. Jeśli bardzo dezorganizują dotychczasowe życie kobiety i wpływają na jej funkcjonowanie w otoczeniu warto, aby kobieta udała się do psychoterapeuty, psychiatry. Specjaliści są po to, aby ocenić stan psychiczny kobiety i zaproponować adekwatną dla niej pomoc. Uważam, że po starcie dziecka konsultacja u psychoterapeuty jest bardzo pomocna w zrozumieniu tego, co się z kobietą dzieje i w radzeniu sobie z bieżącą sytuacją.

Jak do takiej sytuacji podchodzą mężczyźni? Czy jest im łatwiej, czy trudniej odnaleźć się w sytuacji? A może raczej zamykają się w sobie?

Mężczyźni reagują bardzo różnie. Obserwując ich, powiedziałabym, że jest to zależne od tygodnia ciąży, w którym doszło do poronienia. Im wyższa ciąża, czyli dłuższy czas bycia razem, czasem już odczuwalne ruchy dziecka, tym trudniej pogodzić się im ze stratą.
Oni jednak inaczej to okazują. Nie okazują tego, co przeżywają, „biorą się w garść” i starają się, żyć dalej. W większej mierze skupiają się na pomocy i udzielaniu wsparcia kobiecie niż na sobie.

Poronienie to ciężki okres dla całej rodziny. Nierzadko dochodzi do kłótni między małżonkami. Jak temu zaradzić?

Czasami nie da się temu zaradzić. Po poronieniu kobiecie trudno panować nad emocjami, wobec czego pod ich wpływem może podejmować działania, które prowadzą do nieporozumień i kłótni. Czasami kłótnie wynikają z braku zrozumienia przez partnera tego, co się dzieje z kobietą i niedawania jej wsparcia, takiego jak by ona potrzebowała.

Pomoc nie powinna być na siłę

Błąd, który popełniają osoby bliskie, wspierając kobietę – to okazywanie jej wsparcia i dawanie pomocy w sposób, który im wydaje się właściwy, i tak jak oni sobie wyobrażają, że dla kobiety byłby dobry. Kobieta nie jest pytana, czego potrzebuje, jak się czuje, jak jej pomóc? A nie da się dobrze pomagać i wspierać jak takich pytań się nie zada.

A co w przypadku, gdy kobieta czuje, że potrzebuje pomocy specjalisty, a jej partner tego nie chce?

Warto pamiętać, że partner nie musi wyrażać zgody na korzystanie kobiety z pomocy specjalisty. Kobieta może to zrobić bez jego zgody. Może to niestety stać się przyczyną nieporozumień, a czasem kłótni pomiędzy nimi, ale trzeba tu pamiętać o tym, że czasami musimy zadbać o siebie nawet, wtedy gdy nasze otoczenie tego nie akceptuje.

Jak wytłumaczyć naszym starszym dzieciom, to co się stało?

To, czy rozmawiamy z dzieckiem o zaistniałej sytuacji, zależy nie tylko od wieku dziecka, ale także od tego, czy ono wiedziało, czy nie o tym, że spodziewaliśmy się dziecka.

Czy jest jakaś granica wiekowa, poniżej której nie powinniśmy poruszać z nimi takiego tematu?

Zazwyczaj rodzice dzieci mających 3 i mniej lat nie rozmawiają z nimi na ten temat. Maluszki nawet nie wiedzą, że ich mama spodziewa się kolejnego dziecka, szczególnie gdy jest to początek ciąży.

Inaczej się to ma w przypadku dzieci starszych – w wieku przedszkolnym i szkolnym. Im o tym mówimy w najprostszym języku jak można i nie oszukujemy. Zdarza się, że dzieci biorą udział w pogrzebie, jeśli jest taka uroczystość organizowana, więc muszą wiedzieć, dlaczego to wszystko się dzieje.

Gdy mamy do czynienia z małymi dziećmi i dziećmi w wieku wczesnoszkolnym mówimy, „że dzidziuś umarł w brzuszku, przestał oddychać i niestety nie będzie mógł się urodzić”, dlatego mama była w szpitalu; mówimy o swoich odczuciach, czasami razem z dzieckiem płaczemy. Ważne jest także, żeby odpowiadać na pytania dziecka. One nie pojawiają się od razu. Mogą się pojawiać po kilku dniach, czasem tygodniach. Dzieci mają też zwyczaj bacznie obserwować swoich rodziców – jakby chciały sprawdzić jakie emocje w danym momencie mama lub tata przeżywa – sprawdzają, czy rodzice radzą sobie z tą sytuacją.

Gdzie uzyskać pomoc psychologiczną?

Bezpłatna pomoc psychologiczne jest świadczona w Poradniach Zdrowia Psychicznego, przy niektórych szpitalach, w przychodniach przyszpitalnych, niektóre organizacje pozarządowe świadczą taką pomoc.

Niestety nadal większa oferta pomocy świadczona dla kobiet, to oferta płatna.


marlena_haduchKonsultacja psychologiczna: Marlena Trąbińska-Haduch absolwentka Wydziału Psychologii Społecznej Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Ukończyła 4-letnie Studium Terapii Rodziny i Roczne Studium Trenerskie Stowarzyszenia OPTA. Założycielka Ośrodka Terapeutyczno-Edukacyjnego MaterPater. Pomaga rodzinom w kryzysie, m.in. żałobie związanej ze stratą dziecka, depresji poporodowej. Wspiera rodziców w procesie poznawania i rozumienia noworodka oraz budowania z nim pierwszych bezpiecznych relacji, wykorzystując do tego skalę NBAS.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Niepłodność w ujęciu systemowym. Zobacz, jakie efekty przynosi taka terapia

 


Autorka książki (jako Laura Lis) "Moje in vitro. Historia prawdziwa", w której pisze, że cuda się zdarzają i nigdy nie należy tracić nadziei.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *