In vitro oczami ojców – reportaż

Niepłodność jest tematem coraz częściej poruszanym w mediach. W reportażu, zatytułowanym „Bój o dziecko – in vitro oczami ojców”, dowiecie się co czują kobiety, ale przede wszystkim mężczyźni, którzy mają problem z płodnością.

– Generalnie faceci sobie nie radzą, uciekają z tym problemem do swojej własnej samotni, szukają tematów zastępczych, nie chcą o tym rozmawiać. Ja im się nie dziwię, jest ten kult, mit faceta silnego, zwartego, który musi zasadzić drzewo, wybudować dom, spłodzić syna i gdzieś tam los sprawia, że zostaje wprowadzona korekta, którą trudno mu zaakceptować – mówi Dariusz Krawczak ze Stowarzyszenia Nasz Bocian.

O swoich problemach mężczyźni wcale nie chcą rozmawiać i często wcale nie chcą się leczyć.

– Nie mogę mieć dzieci. No jest to straszne, przerażające.. Po 6 latach starania ta świadomość człowieka mocno dołuje. Potem zaczynam myśleć, że się nie nadaję, nie jestem mężczyzną, bo nie mogę mieć dzieci, własnych dzieci – zwierza się jeden z bohaterów dokumentu.

Mówi się, że to kobiety bardziej potrzebują mieć potomstwo. Przykłady par, które decydują się na in vitro jednak pokazują, że instynkt ojcowski jest tak samo silny, jak macierzyński:

– To tak jakby ktoś przełączył pstryczek w kontakcie. I nagle jest po prostu ta chęć przelania właśnie tej miłości, a jak już byliśmy w tym programie, to ten instynkt się nasilił. Wtedy dziwnie się czułem, bo wszystkie myśli krążyły właśnie koło tej sprawy. Mimo, że dusiłem wszystko to w sobie, to wtedy, kiedy żona nie widziała, puszczały emocje – mówi ojciec dziecka poczętego metodą In vitro.

Wielomiesięczne, często wieloletnie starania o dzieci to próba dla każdego, nawet najlepiej funkcjonującego związku:

– Stres, który towarzyszy związkowi w czasie walki z niepłodnością, często sprawia, że te pary się rozstają, rozlatują się. Nawet zdaje się te najlepsze pary, najlepsze małżeństwa – zwierza się bohater filmu.

Nie wszystkie pary zdają ten test, ale te, które sobie z tym poradziły mają i siebie i dziecko. Dziś uświadamiają tych, którzy nie do końca wiedzą czym jest in vitro.

– Dali mi go na ręce potrzymać, zrobili mi zdjęcia. No i byłem w siódmym niebie. Jechałem potem do domu, rodzicom napisałem, że urodził się cały i zdrowy. W skali od 1 do 10 dali mu 9, dlatego, że był to ciężki poród. Ale zdrowy, płakał od razu, kiedy go usłyszałem to się wzruszyłem. Jak czekałem za tymi drzwiami i usłyszałem, że płacze, to wiedziałem, że to jest mój synek i że zaraz wyjedzie – mówi tata Kubusia, poczętego metodą in vitro.

Z roku na rok przybywa niepłodnych par. Problemy z poczęciem dziecka może mieć nawet 80 mln par na świecie. Szacuje się, że dotyczy to co czwartego związku, także w Polsce, o czym świadczy duże zainteresowanie rządowym programem niepłodności. W ciągu dwóch lat jego działania do klinik zgłosiło się ponad 20 tys. par, w tym czasie dzięki in vitro urodziło się 2,5 tys. dzieci.

Nie sposób przejść obok tego dokumentu obojętnie. „Bój o dziecko – in vitro oczami ojców” pokazuje, że mężczyzna nie jest sam z tym problemem, że warto o tym rozmawiać, warto też szukać rozwiązań, a przede wszystkim warto dzielić ten problem z partnerką, bo przecież razem damy radę więcej znieść niż osobno.  

źródło: Reportaż „Bój o dziecko – in vitro oczami ojców

 

Komentarze: 1

Piękny i wzruszający reportaż…POlecam !!!! to dowód na to, że nigdy nie należy się poddawać !!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *