Czy to koniec refundacji in vitro

Ten drobny szczegół może uratować refundację in vitro?

“Zgodnie z opiniami ekspertów klinicznych i specjalistów z dziedziny ginekologii naprotechnologia nie jest metodą leczenia niepłodności” – czytamy w uzasadnieniu negatywnej opinii, jaką uzyskały od AOTMiT samorządowe programy wsparcia leczenia niepłodności metodą naprotechnologii. Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji  źle oceniła wszystkie programy. 

Jeśli PiS rzeczywiście zmieni prawo dotyczące finansowania przez samorządy procedury in vitro (o czym pisaliśmy TUTAJ), tym samym będzie miało kłopot z wdrażaniem programów leczenia niepłodności metodą naprotechnologii. Czyżby ten “drobny” szczegół mógł uratować los refundacji in vitro w kilku polskich miastach?

Gdzie tu haczyk?

Do tej pory ocena Agencji nie była w stu procentach wiążąca, a poszczególne miasta mogły podjąć samodzielne decyzję o wdrożeniu takiego finansowania nawet przy negatywnej ocenie AOTMiT (na marginesie – żaden projekt dotyczący refundacji in vitro w poszczególnych miastach nie został negatywnie zaopiniowany). W świetle nowych przepisów samorządy, które wdrożą program na własną rękę, mogą się liczyć z karami finansowymi. To samo dotyczyć jednak będzie innych programów, w tym dotyczących naprotechnologii, które tak samo jak te dotyczące in vitro, podlegają opinii Agencji.

Naprotechnologia to nie metoda: wszystkie programy z negatywną opinią AOTMiT

„Niepłodność jest problemem coraz powszechniejszym. Boryka się z nim coraz więcej osób, które nie zawsze wiedzą jak sobie z nim radzić i gdzie szukać pomocy.  Warto więc zwiększyć dostęp i możliwości leczenia metodą naprotechnologii, która jest naturalną metodą walki z niepłodnością. Liczymy, że dzięki tym działaniom więcej par będzie mogło cieszyć się rodzicielstwem, a przyrost naturalny na Mazowszu wzrośnie” – mówił marszałek Adam Struzik w momencie ogłaszania „Programu wsparcia leczenia niepłodności mieszkańców Województwa Mazowieckiego metodą naprotechnologii na lata 2017-2019”. Samorząd przeznaczył na ten program 300 tysięcy złotych.

Tymczasem zarówno ten, jak i pozostałe dwa samorządowe programy dotyczące leczenia niepłodności metodą naprotechnologii – dla województwa podkarpackiego oraz dla Białegostoku – dostały negatywną ocenę Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji i zgodnie z przepisami nie potrwają dłużej niż to 2019 roku.

W uzasadnieniu czytamy, że główną przesłanką za negatywną opinią Prezesa Agencji jest fakt, że naprotechnologia nie stanowi opcji terapeutycznej dla osób borykających się z problemem niepłodności, zwłaszcza w przypadkach gdy niepłodność ta związana jest ze zmianami fizjologicznymi w obrębie narządów rodnych kobiety lub niepłodnością męską.

„Należy wskazać, że zgodnie z opiniami ekspertów klinicznych i specjalistów z dziedziny ginekologii naprotechnologia nie jest metodą leczenia niepłodności” – czytamy w uzasadnieniu.

“W terapii naprotechnologicznej nie dopuszcza się stosowania inseminacji i zapłodnienia pozaustrojowego, tym samym metoda ta nie jest w stanie pomóc min. Kobietom z niewydolnością jajników, niedrożnością jajowodów oraz w męskim czynniku niepłodności. Naprotechnologia nie ma dowodów literaturowych o celowości i skuteczności takiego sposobu postępowania.”

Naprotechnologia tak, ALE…

W uzasadnieniu wskazano także na fakt, że naprotechnologia może mieć korzystny wpływ na regulację poczęć jedynie w przypadku poprawnego zaplanowania działań programowych i skierowania ich do odpowiedniej grupy ludzi. Możliwe jest np. włączenie do programu osób, które od 12 miesięcy bezskutecznie starają się o dziecko, jednak wcześniej nie wykonywały badań diagnostycznych w kierunku niepłodności oraz nie podejmowały innego leczenia.

W ocenie AOTMiT programy nie zawierają racjonalnych i uzasadninych dowodów skuteczności naprotechnologii, a jedynie opisy eksperymentalnych działań niemających poparcia w badaniach naukowych, a przynajmniej w odpowiedniej liczbie.

Dodajmy, że wszystkie samorządowe programy dotyczące in vitro dostały oceny pozytywne, a mimo to, PiS w trybie pilnym przygotowuje projekt ustawy, na mocy której samorządy po skończeniu obecnych programów będą miały kłopot z ich kontynuacją. Jeśli któreś z miast podejmie decyzję o wprowadzeniu refundacji in vitro, ale nie uzyska pozytywnej oceny Agencji, może się liczyć z karą nałożoną przez resort zdrowia. To samo jednak dotyczyć będzie wspomnianych programów naprotechnologicznych, które mimo sprzeciwu i braku akceptacji AOTMiT, działają w najlepsze.


Pełne uzasadnienie ocen negatywnych dla poszczególnych programów:

źródło: oko.press

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Koniec z finansowaniem in vitro przez samorządy? PiS wprowadza pilnie ustawę!

 


Polonistka, dziennikarka, redaktorka. Specjalizuje się w tematyce: ciąża, parenting, niepłodność, dieta propłodnościowa. Email: redakcja@brubenpolska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *